powstało dzięki Bożej opatrzności 20 września 2010 roku w Lublinie. Już sama data powołania nas do wspólnego czynienia dobra jest świadectwem żywej obecności o. Pio i jego wstawiennictwa.
Jest potwierdzeniem, że jest i czuwa nad nami.
Otóż dzień 20 września to data otrzymania stygmatów, czyli krwawiących ran na podobieństwo ran samego Jezusa Chrystusa.
Rok 2010 rok jest też setną rocznicą przyjęcia święceń kapłańskich a więc związane jest to z wielkim wydarzeniem w życiu naszego patrona.
Na obrazku prymicyjnym były Jego słowa:
,,Jezu, tchnienie mego życia, oto drżący unoszę Cię do góry w Misterium Miłości, abym wraz z Tobą był dla świata, drogą, prawdą i życiem, a dla Ciebie świętym Kapłanem, doskonałą ofiarą’’ .
Ojciec Pio, święty kapucyn mówił o sobie, że jest bratem, który tylko się modli. I rzeczywiście Jego życie było nieustanną modlitwą. Każdego dnia przez wiele godzin przygotowywał się do Tej najwyższej formy modlitwy, jaką jest Msza św. czyli spotkanie z żywym Bogiem. Po Jej zakończeniu długo trwał w dziękczynieniu.
Mówił, że ,, Świat mógłby istnieć nawet bez słońca ale nie może istnieć bez Mszy Świętej”. Różaniec nieustannie trzymał w dłoni przesuwając paciorki i zanurzając swe serce w ciągłej modlitwie do Tych, których kochał najbardziej czyli do Jezusa i Maryi.
Mówił, że ,,Modlitwa jest kluczem, który otwiera serce Boga’’.
Ojciec Pio żył Eucharystią. Ewangelizował z wielką miłością, troską i stanowczością. Całym swym życiem pełnił apostolską i misyjną służbę Bogu i drugiemu człowiekowi w swym zakonnym i kapłańskim powołaniu.
Modląc się nieustannie walczył o zwycięstwo dobra i miłości nad szatańskim sprytem i zakłamaniem. Kiedy odchodził do Domu Ojca w chwili konania ściskał różaniec wypowiadając słowa: ,,Jezu, Maryjo, św. Józefie’’.
O. Pio wyraźnie pokazał wszystkim, jak żyć by życie wygrać i go nie stracić.
Ożywieni duchem ofiarnej służby Bogu i drugiemu człowiekowi staramy się nieść pomoc osobom zagubionym, zniewolonym, żyjącym w ubóstwie, rodzinom wielodzietnym i seniorom żyjącym w trudnych ekonomicznie warunkach egzystencjalnych. Naszą działalność rozpoczęliśmy od pomocy osobom poszkodowanym w wyniku powodzi w Wilkowie.
Nagle mieszkańcy Wilkowa i okolic zostali pozbawieni swoich wygodnych łóżek do spania, bo domy zostały zalane brudną wodą razem z szambem. Dostarczaliśmy więc żywność, odzież, koce, leki sprzęt gospodarstwa domowego, łóżka i inne meble. Rozwożąc dary powodzianom byliśmy przerażeni widokiem okolicznych kapliczek i uszkodzonych rzeźb z wizerunkiem Maryi i Jezusa. Uszkodzenia dotyczyły dłoni wzniesionych do błogosławieństwa lub złożonych do modlitwy oraz uciętych ramion. Kapliczki zaś były puste, zniszczone a w jednej była nawet butelka po alkoholu. Zobaczyliśmy biedę w całej swej postaci. Bieda materialna idzie w parze z biedą duchową.
W trosce o dobrostan naszych Podopiecznych w każdym miesiącu organizujemy spotkania formacyjno modlitewne Wspólnoty św. Józefa, która powstała 7 lat temu. W każdą pierwszą niedzielę miesiąca jest Msza Święta w intencji ubogich i bezdomnych. Udzielamy wsparcia w żywność osobom potrzebującym. Organizujemy spotkania opłatkowe i z wielkanocnym jajkiem świętujemy radosne Alleluja. Kładziemy nacisk, na to, by dusze naszych Podopiecznych były nakarmione modlitwą, bo inaczej usychają i jednocześnie ciała marnieją, są obolałe i cierpi też cała Ich sfera psychiczna. Konsekwencjami tego są złe decyzje życiowe, zniewolenia, rozłamy w rodzinie itp. Cierpią dzieci, które są niewinne i z Nimi jesteśmy i pomagamy im podczas pobytu w Domu Dziecka też.
,,Jeden akt miłości do Boga spełniony w czasie oschłości ma większą wartość niż sto innych uczynionych w czasie doznawanej słodyczy i pociechy duchowej.’’ (ASN, s.43)
,,Jakże piękna jest miłość, jeśli otrzymuje się ją w darze, a jak jest zniekształcona, jeśli się jej domaga i się ją wymusza.’’(PM, s.166)
,,Kochaj Pana Jezusa, bardzo Go kochaj, ale z tego powodu jeszcze bardziej składaj siebie w ofierze.’’ (T.s.870)
,,Duch ludzki bez Bożego płomienia miłości zostaje sprowadzony do rzędu zwierząt. Zupełnie inaczej natomiast przedstawia się cała sprawa z miłością. Miłość Boża unosi ducha ludzkiego tak wysoko ,że dosięga on tronu Boga. Co więcej zapewniam, że kiedy Pan mnie powoła do Siebie powiem: Panie zostaję u bram nieba, wejdę tam dopiero wtedy, gdy zobaczę, że wchodzi ostatni z moich synów duchowych.’’ (AP)
,,Mój Jezu, zbaw wszystkich ludzi, składam siebie w ofierze za wszystkich. Umocnij mnie, weź to moje serce, napełnij je Twoją miłością, a później każ mi czynić to, co chcesz.’’ ( AD. s.53)